Paula Uzarek „Szamańska moc”

Paula Uzarek „Szamańska moc”, czyli co słychać u wiedźmy i Adama

Po pierwszej części „Śladów dusz”, gdzie żeński pierwiastek zdecydowanie dominował nad męskim, role się odwróciły. A raczej szale wagi się wyrównały. W „Szamańskiej mocy” bowiem prym wiodą mężczyźni. Co Paula Uzarek proponuje nam w drugiej części trylogii?

Co się stało z kluchowatym Adamem

No co? Dojrzał, pogodził się z losem, przyjął na klatę swój dar.

Tym samym sprawił, że znacznie łatwiej rozumie się jego emocje. Tym bardziej wkurza jego złość, tym bardziej gnębi jego żal i tym mocniej się mu kibicuje w każdym działaniu, nawet jeśli nie do końca jest ono rozsądne.

Adam na Kaszubach – bo tu rozgrywa się większość akcji w tej części – ma w sobie więcej asertywności, pewności siebie, ale też niecierpliwości. Super, bo to sprawia, że akcja jest dynamiczna i bardziej „charakterna”. Współdziała z wiosną budzącą przyrodę do życia. Trochę chaotycznie, ale też żywiołowo.

Podoba mi się ta korelacja pór roku z nastrojem panującym w obu książkach Pauli.

Szaman i klątwa, czyli ktoś musi być zły

Drugi mężczyzna – szaman – pięknie odbija to, co Adam ma tu do zrobienia: misję do wypełnienia i wszystko, co się z tym wiąże: podjęte działania, napięcie, męskie rozmowy i akcja.

Ale dla mnie nie to jest najistotniejsze. Ważne, że ten wątek zahacza znów o relację.

I jeszcze o dylemat moralny. Na szali stoi ludzkie życie. A tam, gdzie jest wybór między życiem a realizacją jakiejś powinności, znajdzie się miejsce na przemyślenia. Doceniam to w każdej książce – zwłaszcza, jeśli nie jest podane jak na stereotypowej lekcji polskiego w szkole. Paula na szczęście moralizmem nie rzuca w twarz. Proponuje go bez nachalności – chcecie, to bierzcie i myślcie.

A klątwa i ten zły? Oj, nie – nie zdradzę. Powiem tylko, że zakończenie jest… zaskakujące.

Ciut romansu

W „Szamańskiej mocy” znów pojawia się miłość – tym razem nawet jej cielesna odsłona. Kobiety nadal są tu tajemnicze i niedopowiedziane, ale jednak bardziej namacalne niż w pierwszej części.

  1. Zoja staje się mniej wiedźmą, a więcej dziewczyną z krwi i kości.
  2. Sarę chciałoby się przytulić i poczęstować kubkiem kakao.
  3. A Damroka – nowa postać – przejmuje pałeczkę tajemnicy (ktoś musi).

Kto z kim? Nie zabiorę Wam tej przyjemności powolnego odkrywania kart.

I znowu – jak w poprzedniej książce – autorka zostawia uchylone drzwi w kwestii Adama i jego wybranki.

Ups, byłabym zapomniała – jeszcze ta zielarka po sąsiedzku!

 

Do posłuchania

Miałam przyjemność poznać treść „Szamańskiej mocy” w formie audiobooka. I bardzo się z tego cieszę. Lektorka Zuzanna Saporznikow czyta świetnie! Piszę to ja – osoba, która preferuje męskie głosy w lektorowaniu.

 

Okładkę zamieściłam dzięki uprzejmości autorki 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *